Parafia św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie
Wspierają nas:
Dziekujemy!
Jeżeli chciałbyś nas wesprzeć finansowo to zapraszamy.
Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym
"Przystanek Betlejem"
31-610 Kraków, os. Tysiąclecia 86
NIP: 6782406853 / Regon: 351343290 / KRS 0000122162
54 1020 2906 0000 1902 0018 7732
sponprzystanekbetlejem@gmail.com lub pgr@o2.pl
+48 693499199 , 12 6475131
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave
JESTEM NA:
A mówi się…
A mówi się, że milczenie jest złotem! Czy naprawdę tak jest? W moim świecie ta „mądrość” się nie sprawdza. Do umysłu który w pewien kosmiczny niezrozumiały sposób został uszkodzony, przerwany, odcięty nie dotrze nic prócz dźwięku mowy ludzkiej połączonej z dobrym sercem, czułym gestem. Jakkolwiek brzmi banalnie wcale takie nie jest. Komunikacja w ośrodku to głównie mowa alternatywna, mowa ciała, mowa gestów, piktogramy, komunikatory.
Czy lubimy mówić o sobie? Czy lubimy jak inni mówią o nas, komplementują nas? Pewnie że tak, ale musimy mieć pewność, że zostaniemy wysłuchani , zrozumiani i szczerze potraktowani. Dialog musi opierać się na zaufaniu. I tu przypomniał mi się Mały Książę i jego przyjaźń z lisem, gdzie oswajanie ich relacji trwała dość długo, czyż nie!? Działania Małego księcia nie były bezsensowne one miały sens. U nas w Przystanku Betlejem zdobycie zaufania jest pierwszym etapem w poprawnej komunikacji interpersonalnej. Długo NAS testują, długo NAS sprawdzają, długo NAS badają, długo NAMI manipulują, lustrują, dociekają, upewniają się, studiują metodologię ludzkiej cierpliwości i po roku pracy HURAAAA!!!! Wiem co chciał mi powiedzieć – że chce ubrać buty i iść na spacer, że chce jechać na wycieczkę samochodem, że chce iść do parku na huśtawkę, że chce iść na basen, że chce jeść, że chce pić, że chce słuchać kolęd w środku lata, a NIE że CHCE do toalety. Tak, tak słowo chcę to nie frazes, ani żadna oczywista oczywistość, to potrzeba konstytutywna, newralgiczna rzeczywistość.
Mówimy, śpiewamy, śpiewamy, recytujemy, ćwiczymy mówiąc, mówiąc ćwiczymy, nucimy, szeptamy, rymujemy a wszystko to z terapeutą Janem Brzechwą, którego poezja magicznie otwiera zamknięte horyzonty myślowe. Wysoki mężczyzna cierpiący na autyzm ze sprzężonym upośledzeniem umysłowym, tak wysoki, że gdy otworzy oczy i patrzy w dół odczuwa zapewne lęk wysokości. Mowa czynna nierozwinięta. Jedyne słowo jakie udaje się wyegzekwować brzmi „boję, boję”. Paradoksalnie możemy je usłyszeć wykorzystując wyżej wspomnianą fobię. Gimnastyka ogólnorozwojowa, tor przeszkód, ćwiczenia przy drabince, przysiady, skłony, wszystkie te „ekstremalne” ćwiczenia z premedytacją i stałą częstotliwością są stosowane by usłyszeć świadomie wypowiedziany dźwięk mowy i na nim oprzeć terapię. Jeśli chodzi o Jana Brzechwę Irek, bo o nim mowa, jest fanem jego wierszy. Nigdy nie uczył się liter, czytać, pisać a ulubione wiersze znajdzie nawet w Empiku. Fenomenalne!!! Nic dodać nic ująć.
c.d.n
autor: Podgórska Monika